Geoblog.pl    olaimarek    Podróże    Zagubieni w Azji    Miasto świateł
Zwiń mapę
2010
06
paź

Miasto świateł

 
Hong Kong
Hong Kong, Hong Kong
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12129 km
 
Hong Kong robi na nas ogromne wrażenie. Zdumiewające jak to miasto jest znakomicie zorganizowane. Od razu spotykamy się z niesamowitą uprzejmością mieszkańców. Trafiamy do naszego hotelu po ok. półgodzinnej jeździe autobusem z lotniska. Nasz hotel oferuje nam położony na 12 piętrze mikroskopijnej wielkości pokój. Całość z łazienką i wnęko-szafą ma pewnie ok. 5 mkw, z czego prawie połowa to łóżko. Jak się okazuje w HK nocleg jest drogi, pokoje z reguły b. małe, a tańsze i lepsze hotele trzeba wcześniej rezerwować.

Z samego rana postanawiamy załatwić formalności. Chińską wizę można załatwić bądź to bezpośrednio w odpowiednim urzędzie, albo przez agencję. Ponieważ na oficjalnej stronie urzędu widnieje informacja, że nie wydają wiz osobą z krajów, w których Chiny mają ambasadę - wybieramy to drugie. Nasza agencja (Forever Bright Trading Limited przy Science Museum Road) jest w stanie załatwić wizę jednokrotnego wjazdu w niecałe 6 godzin!

Zwiedzanie HK zaczynamy od spaceru na Nathan Road i wizyty w biurze informacji turystycznej (HKBT) przy Star Ferry Concourse. Przejazd Star Ferry po zatoce to ponoć jedna z tych rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić w życiu. Stamtąd zaopatrzeni w mapki, mapy i ulotki udajemy się na wyspę, która z drugiego brzegu wygląda jak ściana drapaczy chmur. Największe wrażenie robi na mnie mój ulubiony wieżowiec – siedziba Bank of China. HK jest znakomicie oznakowany, a wszystkie napisy są również po angielsku. Trafiamy do samego centrum biznesowego. Otoczeni kilkusetmetrowymi budynkami (z których kilka jest w pierwszej dziesiątce najwyższych na świecie) wsiadamy do piętrowego tramwaju, który jeździ wzdłuż głównej ulicy. Atrakcją HK i jednocześnie wybawieniem dla ludności są położone w samym centrum miasta parki. My znikamy w Hong Kong Park.

Wiedzieni poradami z Lonely Planet szukamy miłego miejsca na lunch w Soho. Można się tam dostać najdłuższymi na świecie ruchomymi schodami (800 m długości; na Soho trzeba wysiąść w połowie). HK na pewno jest kopalnią kulinarnej przyjemności. Na nas nie robi zbytniego wrażenia – może za dobrze pamiętamy jak smakuje kambodżański amok  W każdym razie dim sum lepsze jadłem w Warszawie. (dopisek Zetki: żadne z nas nie wiedziało co to są te dim sum, poza tym , ze koniecznie mamy to zjeść. Powiedzieliśmy panu kelnerowi, żeby przyniósł to co mają najsmaczniejsze. Przyniósł pampucha na słodko z kiełbasą w środku….)
Obowiązkowym punktem programu jest wjazd kolejką linową na Peak, z którego rozciąga się najpiękniejszy widok na miasto i zatokę. I tu kilka porad praktycznych. Na górę najlepiej wjechać ok. 17/18 – wtedy można zobaczyć miasto zarówno przy świetle dziennym, jak i w nocy. Lepiej kupić bilet w jedną stronę i bez wstępu na platformę – lepszy widok i to za darmo jest z położonych pod szczytem ścieżek panoramicznych, Na ścieżkach nie ma też tłumów turystów. Widok jest fantastyczny. Z powrotem do miasta jedziemy autobusem. Jest szybciej taniej i dowozi nas do samej przystani promowej.

Atrakcją turystyczną jest pokaz świateł - przedstawienie światło-dźwięk z wierzowcami w głównej roli. Trwa kilkanaście minut i nie jest tak oszałamiający jak oczekwaliśmy, niemniej warto go zobaczyć.

W nocy zatapiamy się w Lan Kwai Fong - tutejszej dzielnicy barowo-klubowej. (kolejny dopisek Zetki: warto się ładnie ubrać. My nie zdążyliśmy, więc wyglądaliśmy na tle wylansowanych Azjatów jak para reporterów wojennych. Tym razem zielone sanrajsy wyraźnie nie pasowały ;).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 14 komentarzy14 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
15.10.2011 - 30.10.2011
 
 
26.09.2010 - 04.12.2010