Geoblog.pl    olaimarek    Podróże    Zagubieni w Azji    Yangshuo - przełom rzeki Li
Zwiń mapę
2010
10
paź

Yangshuo - przełom rzeki Li

 
Chiny
Chiny, Yangshuo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12831 km
 
Przejazd z Ping’an do Yangshuo zajął nam prawie cały dzień. Był to chyba pierwszy dzień bez ani jednego zdjęcia (uff).

W Yangshuo wylądowaliśmy po zmroku w części miasteczka położonej poza ścisłym turystycznym centrum tzn. West Street. Nasz przypadkowo znaleziony hotel był strzałem w dziesiątkę, a gospodarz, co ważne mówił po angielsku. Przy okazji zauważyliśmy ciekawą rzecz: Chińczycy na białych wołają tutaj „dolar”. Jeśli ktoś w autobusie mówił „dolar” i machał ręką wiadomo było, że to tu powinniśmy wysiadać. Próbowaliśmy im co prawda wytłumaczyć, że nie "dolar", a "Polish zloty", ale bez skutku.

Ranek zaczynamy od spływu rzeką Li (tutejszą odmianą Dunajca). Udajemy się miejscowym autobusem do położonej w górze rzeki wioski, gdzie przesiadamy się na „bamboo” łódkę. Łódka zamiast z bambusa jest zbudowana z rur plastikowych, a napędza ją silnik od skutera, do którego dołączono długie śmigło. Silnik wydaje monotonny ryk, co nie przeszkadza Zetce w połowie spływu odpłynąć w błogi sen. Ciężar robienia zdjęć spoczywa odtąd na mnie.

Rzeka wije się między bajecznie wyglądającymi skałami, z których (jak dowodzi operator łódki) kilka znajduje się na banknocie 20 juanów. Na rzece miejscami ruch jak na autostradzie. W pewnym momencie pojawiają się też duże statki wycieczkowe spływające z Guilin. Niespodziewanie nasz łódka-operator zostaje zatrzymany przez jakiegoś gościa z megafonem stojącego na brzegu. Spływamy zatem do brzegu. Po chwili łódka-operator machając rękami tłumaczy nam po chińsku, że dalej płynąć nie może (jak się później dowiedzieliśmy o tej godzinie spływ zamykają dla „bambusów”, żeby dać przepłynąć statkom wycieczkowym). Musimy wysiadać pośrodku niczego, po niewłaściwej stronie rzeki i dalej radzić sobie sami. Łódka-operator tłumaczy zawzięcie na migi, że powinniśmy dalej pójść pieszo lądem i przedostać się na drugi brzeg do wioski. Zapomniał tylko powiedzieć jak, bo na horyzoncie nie było żadnego mostu. Po około kilometrze przedzierania się przez chaszcze odnajdujemy prom. Uratowani! W wiosce znajdujemy sobie autobus i wracamy do Yangshuo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2010-10-12 09:13
Witam.Przepiekne widoki.Chiny sa wogole bardzo interesujace.Zycze milej podrozy i wspanialych przygod.
 
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 14 komentarzy14 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
15.10.2011 - 30.10.2011
 
 
26.09.2010 - 04.12.2010