Geoblog.pl    olaimarek    Podróże    Zagubieni w Azji    Delhi
Zwiń mapę
2010
24
lis

Delhi

 
Indie
Indie, Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20592 km
 
W drodze na Goa mięliśmy spędzić przymusowo jedną noc w Delhi – nie dało się inaczej ustawić połączenia. Uznaliśmy, że skoro jedną, to równie dobrze można spędzić tu trzy noce i trochę rozejrzeć się po okolicy :)). Trafiliśmy na znakomite Bed & Breakfast prowadzone, przez bardzo miłe hinduskie małżeństwo, w pięknym starym domu w Nowym Delhi w części przypominającej warszawski stary Żoliborz. Początkowo aż trudno było uwierzyć, że faktycznie znaleźliśmy się w Indiach.

Aha, musimy jeszcze wspomnieć o wylocie z Katmandu. Właściciel guesthousu w KTM powiedział nam, że powinniśmy być tam co najmniej 3 h przed startem, i że 2 h to absolutne minimum. Uznaliśmy, że „tak, tak, jasne, jasne, wszędzie tak mówią i wszędzie się potem bez sensu czeka 1,5 h na samolot”. W końcu byliśmy tam te 2 h przez startem i … ledwo się wyrobiliśmy. Takiego chaosu na lotnisku jeszcze nigdzie nie widzieliśmy. Poza standardowymi punktami, musieliśmy jeszcze zaliczyć dodatkowo z pięć przeszukiwań nas samych i bagażu, kilka meandrujących i przecinających się ze sobą kolejek, poszukiwanie właściwego gate’u – bo nie zaznaczyli nic na bilecie , itp. ;)).

Następnego dnia po przylocie do Delhi, ruszyliśmy na zwiedzanie starej części miasta. Pojechaliśmy metrem, w którym panował niemiłosierny tłok, a w wagonach wydzielony był osobny sektor dla kobiet, osobny dla mężczyzn i osobny dla niepełnosprawnych i upośledzonych (podobna segregacja panowała przy wejściach do głównych zabytków).

Stare Delhi jest zupełnie inne od Nowego. Ulice są węższe, jest hałaśliwie, chaotycznie i brudno. Nasze zmysły atakowane sa na przemian przez kurz, hałas i wszelkiego rodzaju zapachy. Dodatkowo zaczyna padać deszcz… Po drodze do red fortu (nie mylić z Redfordem) zajadamy sprzedawane na ulicy samosy i jalebi (rodzaj pączko-ciastek smażonych w głębokim tłuszczu i cukrze). Z red fortu idziemy zobaczyć największy w Indiach meczet, który okazuje się niedostępny dla zwiedzających – akurat muzułmanie się modlą. Uciekamy przemoknięci do Nowego Delhi, gdzie czas do wieczora spędzamy objadając się przysmakami południowych Indii.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 14 komentarzy14 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
15.10.2011 - 30.10.2011
 
 
26.09.2010 - 04.12.2010